- tak bardzo chce o Tobie zapomnieć.
- ale dlaczego?
- przez dwa lata mnie ranisz. jeszcze się pytasz.
- przepraszam.
- eh.. znów twoje przepraszam. non stop mnie przepraszasz. zawsze jest jakieś wytłumaczenie. tak?
- ale..
- bez żadnego ale. może kiedyś wytłumacz się kolegą i przyjdź do mnie posiedziec pogadać wypić bro.
- to jest już inna bajka.
- sory ja do niej nie pasuje. elo.
- a ty gdzie idziesz?
- do ludzi którzy maja dla mnie czas.
- jak ja go znalazłem to się odwracasz do mnie dupa i sobie idziesz?
- teraz wiesz jak ja się czułam prze te ostatnie 3 miesiące.
- przepraszam nie chciałem cie tak traktować.
- znów twoje puste przepraszam..;/
- ..
- no tak nie wiesz co powiedzieć. odezwij się.! jak się dowiesz co chcesz mi powiedzieć i jak będzie gotów wysłuchać jak bardzo mnie raniłeś. trzymaj sie
- nie idź.
- sory ale umówiłam się.
- (daje jej buziaka w policzek i patrzy jak odchodzi.)
|