Biegałem za wszystkim, co się rusza, ale nikogo nie chcę zatrzymać. Jestem człowiekiem rozwiązłym. To znaczy kimś, kto nie ufa sobie nawet w najmniejszym stopniu. Od czasu do czasu, ponieważ sam dla siebie nie mam poważania, próbuję się dopatrzyć jego oznak w spojrzeniu innych. Wygląd mam taki, że kobiety wpadają mi same do łóżka, toteż ja wpadam tam razem z nimi. Oszukuję moją potrzebę miłości - seksem. Ale nie potrafię się zaangażować. Po dwóch lub trzech razach czuję, że trzeba by posunąć się dalej, odkryć przed kimś, odkryć tę drugą istotę, obnażyć przed nią swoją duszę. A ja wolę obnażyć swój tyłek niż duszę.'
|