ja ciągle na to patrzę
jak ludzie graj w życiu, jakby grali w teatrze
jeden błazen, drugiemu błaznowi klaszcze
to układy
mimo zawiści cieszą do siebie paszcze
a ja taszczę bagaż pełen doświadczeń i wrażeń
i widzę jak ludzie wkoło kreują swe miraże
by ukryć niedoskonałe dusze i twarze
być coraz bliżej centrum złych zdarzeń.
tępo w sufit się gapie, na kanapie leżę
milion myśli na sekundę, niech ktoś je zabierze
to co się dzieje z nami miedzy nami mówiąc szczerze
jedno widzę, drugie słyszę, a w to trzecie nie wierzę
TO JAKAŚ FATAMORGANA!
rzeczywistość nie prawdziwa, wyimaginowana
gdzie prawda jest ale nie jest reflektowana
opadam z sił i padam na kolana. o mama!
manipulują wami, jakbyście byli ich marionetkami
wyniszczone młode mózgi twardymi narkotykami
biegną gdzieś na oślep, szybciej, więcej, mocniej, prościej
tępa rozrywka równa umysłowej chłoście
słowo pisane już w ogóle nie przyswajane
nie walczą o swoje lecz biorą co jest im dane
wierzą w pozory ze to ich własne wybory.
|