siedziałam w pokoju , gdy zadzwonił telefon . -miał wypadek . samochód z naprzeciwka stracił panowanie nad kierownicą . zaliczył rów , drzewo i dachowanie . -zaraz będę -powiedziałam do matki mojego Przyjaciela . ubrałam się i ruszyłam do szpitala . biegłam ile sił w nogach nie zwracając na przechodniów . szpital . pod salą zobaczyłam Matkę Przyjaciela , którą widziałam zawszę uśmiechniętą - dziś miała opuchniętą twarz i łzy w oczach . kierowca tamtego samochodu miał 2 promile we krwi i podobno był pod wpływem narkotyków . - objęłam Ją . to był Jej jedyny Syn . -miałaby Pani stracić Syna , tak wspaniałego człowieka przez jakiegoś sukinsyna , który wsiadł za kółko pod wpływem alko i dragów -powiedziałam do Niej -nie pozwolilę na to . -dodałam . milczałam . wiedziałam , że potrzebuje mojego wsparcia . i Ona i On .
|