Kocham niebo… ten jego błękit… taki żywy… wspaniały… a jak sobie wyobrażę, że … że jestem tam do góry… i naglę lecę… spadam w dół… coraz niżej i niżej… przez palce przelatują tylko obłoki, które mijam… a ja spadam swobodnie… na błękitnym tle… szkoda tylko, że kiedyś trzeba upaść… czasem łamiąc lewą nogę… a czasem lądować w nienaruszonym stanie… mimo to… kocham latać… wiecie bo ja często to robię… latam, wśród obłoków… niemożliwe??... … … … … ja tylko umiem marzyć…
|