Niezdarnie wstając z łóżka na ślepo szukałam telefonu. Sprawdziłam która godzina nie zwracając uwagi na małą kopertę na środku ekranu. Napiłam się mleka i usiadłam przed telewizorem. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Powtarzał się, ktoś się dobijał. Patrząc przez wizjer zobaczyłam go. W ręku miał długą , czerwoną róże owiniętą jedynie czerwoną wstążką. Otworzyłam drzwi uśmiechnęłam. - Co tu robisz ta wcześnie? - spytałam patrząc na kwiat.- Nie czytałaś sms? - zdziwiony obdarował mnie całusem po czym wręczył podarunek. - Jakoś nie miałam telefonu w rękach - powiedziałam i z warjującym pulsem przyjęłam różę. Przecież powiedział że to nie ma sensu, a jednak.
|