Zakładając szlafrok wyszła na zaśnieżony balkon swojego jedenastopiętrowego bloku, nerwowo zapalając papierosa zanosiła się łzami, a w dłoni trzymała telefon. Na jej twarz zaczęły spadać płatki białego puchu, drżąc z zimna upadła na płytki balkonowej podłogi, spoglądając na telefon kolejny raz zaczęła krzyczeć nerwowym, drżącym głosem `pierdolić miłość`, a echo rozchodzące się po osiedlu wbijało jej nóż prosto w serce. / lovexlovex
|