Usiadła na schodach z fajką i piwem w ręce, dzwoniąc do najlepszej kumpeli... głuchy telefon, nikt nie odbiera, nikt jej nie potrzebuje. Jedyne co było widać na jej twarzy to cholerny smutek. Odeszłam nie chciałam patrzeć jak ktoś upada na dno, nie dziś. Po powrocie do domu usiadłam i doszłam do wniosku, że jestem tą smutną dziewczyną ze schodów, przecież świat nie potrzebuje takich jak my czemu więc tworzy samotność??
|