Mieliśmy tyle zadań z matematyki, że do głowy zamiast rozwiązań przychodziło mi to, że nauczycielke chyba pojebało ! I to do potęgi trzeciej czy o czym ona zwykle mówi na lekcjach.No nic, wzięłam kartkę i próbowałam cookolwiek skumać. Cudem wyrobiłam się w godzine. Gdy oddałam do sprawdzenia nauczycielka zrobiła tylko wielkie oczy. W sumie nie wiedziałam o co jej chodzi. Pokazała mi zeszyt z wielką jedynką a obok praca domowa. Co druga cyfra to Twoje imie. Robiłam to nie świadomie. To troche chore, nie?
|