Matką miłości jest pomyłka, ojcem przypadek. Urodziła się w sercu i tam obecnie mieszka z siostrą nadzieją. Codziennie kłoci się z kuzynką nienawiścią co sprawia, że czasem tracisz wiarę w siebie ale czasem dzięki temu stajesz się sliniejsza. Mimo to boisz się, że kiedyś to ona wygra, ma przecież ze sobą zazdrość, ból, cierpienie. A ja? Szczeście czasem wpadnie do mnie przez okno, kiedy wszyscy śpią. Zaufanie strasznie choruje, czułość i optymizm wyjechali na wakacjie i kurwa nie planują powrotu. I tak właśnie zostałam sama : < /Dzieło mojej Dżuli
|