Nigdy nie zapomnę tej ostatniej pasterki. Pamiętam jak, przed wyjściem powiedziałam mamie że wychodzę do Kościoła na co ona zrobiła wielkie oczy po czym zwróciła się do taty : ' Ty słyszałeś to co ja?' Tata, tylko skinął głową, a ja głośno trzasnęłam drzwiami informując w ten sposób, że wyszłam. Oczywiście, nie poszłam na pastęrkę tylko do najlepszego klubu w mieście. ' Muszę się odstresować po tej całej wigili, kurwa.' - powiedziałam do kumpla, który szedł ze mną. Tsaak, wszystko byłoby pięknie, gdybym czegoś nie odwaliła. Następnego dnia na kacu wstałam i udałam się do kuchni po butelkę wody. ' I jak tam wczorajsza pasterka, córeczko?'- zapytał tata. ' Spoko'- odpowiedziałam. ' Wiesz, zastanawiam się od kiedy to na pasterce dają bilety wstępu.' I wtedy właśnie się wydało jak spędziłam resztę wigili. // czekoladopodobnaa.
|