Tak wiem, często mówię o jego uśmiechu, ale on naprawdę sprawia, że moje ciało wariuje, umysł wymyśla najwspanialsze historie, a na twarzy pojawia się jeszcze większy uśmiech niż zawsze. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jeden uśmiech, jedno krótkie spojrzenie może wywołać tyle pozytywnych emocji. Czuję jak roznosi mnie od zewnątrz i wewnątrz tak że moje nogi mogły by tańczyć w rytm nawet najsmutniejszej z piosenek. Nie, nie czuję żadnych motylków w brzuchu, czuję za to przeogromną radość i ogromną chęć do działania kiedy tylko zobaczę Twój uśmiech. On jest najlepszym z narkotyków. // snegte
|