i tylko powieki odzielają moje marzenia od rzeczywistości . mam własny świat , pozbawiony jakiegokolwiek gniewu , zła czy też łez . przenoszę się tam gdy tylko coś jest nie tak , chociażby moje zadanie z matmy . potrafię godzinami siedzieć w łóżku , po turecku , wymyślając coraz to dziwniejsze stwory i doliny , łąki . przenosząc to wszystko później na papier , wtedy gdy trzymam ołówek w ręce i próbuję uwiecznić każdy szczegół wiem , że gdzieś tam daleko jest moje miejsce , moi ludzie . kiedyś tam dotrę i będzie inaczej . bez tych wrednych i fałszywych twarzy , które wciąż widzę na ulicy . nie ma tam ciebie . jest on , ale ciebie już nie ma .
|