Dobrze bawiłam się na dyskotece kiedy nagle źle się poczułam.Nie wiem dlaczego i trudno mi to wytłumaczyć ale po prostu zachciało mi się płakać .Usiadłam w kącie żeby dojść do siebie ale co chwile ktoś podchodził do mnie z zamiarem poproszenia do tańca.Miałam już dość tłumaczenia każdemu co jest grana więc lekko wkurzona zabrałam z szatni kurtkę i wyszłam na zewnątrz. Szłam szybko błagając w myślach byle tylko nikt nie zorientował się że zniknęłam , niestety nadaremno zaraz wybiegł za mną mój chłopak ' co się dzieje' spytał ' nic chce iść do domu' ' ale co , ktoś Cię kurwa dotknął ? mów' jego oczy były przepełnione troską ' nie tylko nie chcę mi się już tu siedzieć' ' to mogłaś mówić a nie odpierdalać szopkę króliku' szepnął w moje włosy po czym wziął mnie na ręce , na początku opierałam się ale nic z tego , był zbyt silny.Dopiero wtedy zauważyłam że jest bez koszulki.Zostawił wszystkie swoje rzeczy i zaprowadził mnie do siebie , gdzie zrobił gorącą kawę i pilnował aż zasnę./ nacpanaaa
|