przyszedł z bukietem kwiatów. przepraszał, że nie mógł wczoraj być przy mnie mimo, że miałam ciężki dzień. przepraszał, że zabrakło go w tak ważnym momencie dla mnie, że nie mogłam wypłakać się na jego ramieniu, wtulić się w niego jak małe dziecko i trzymać za rękę. wiedziałam doskonale, że tego dnia musiał być ze swoją rodziną daleko ode mnie. i nawet nie miałam mu tego za złe. a gdy wręczał mi bukiet nie byłam w stanie wykrztusić nawet słowa. łzy popłynęły mimowolnie z moich oczu. tak bardzo go kocham. tak wiele dla mnie znaczy. /espoir
|