Siedziała na balkonie.W środku mieszkania była impreza.Miała już dość głośnej muzyki i tłumu ludzi.Nagle ktoś otworzył drzwi.Usłyszała kroki.Nie spuszczając wzroku z nocnego nieba powiedziała:Długo mnie szukałeś?Po chwili zastanowienia usłyszała:Całe życie..Uśmiech z jej twarzy znikł i gwałtownie spojrzała z dezorientacją na jej rozmówcę.Stał tam i uśmiechał się do niej.-Trochę zimno się zrobiło, wejdziemy do środka?-spytał i zabłysnął zabójczym uśmiechem.Wstała i miała iść jednak zawahała się.Podszedł do niej, złapał za biodra i zaczął całować.Po chwili odepchnęła go i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, wykrzyczała: Kocham Cię draniu rozumiesz?!A nie powinnam bo tylko zabawiasz się takimi jak ja!A te swoje kity zostaw dla tych plastikowych laleczek, które w nie uwierzą!A mnie zostaw w spokoju, rozumiesz?! Wyszła zapłakana ale dumna z siebie.
|