Mam w domu cztery ściany które wiedzą już za dużo,
na szczęście tylko one tu nic mi nie dyktują,
teraz parapet, gwiazdy, długopis, kartka, bit.
Myśli, myśli znów nie dają mi tu żyć,
milcz, i nie mów nic teraz odpłyń ze mną,
w tą otchłań, która zakrywa szarą codzienność,
tak! i nie mów nic ej! po prostu tu bądź,
popatrz na gwiazdy one pokażą ci to,
ja nie widzę nic czuję jakby mi zakryli mi oczy,
albo jakby zamiast tlenu były opary konopi,
co jest? Nie ogarniam i zadaje te pytanie,
dlaczego ten u góry, jest dla ludzi takim draniem?
|