Miałeś w sobie coś, co za każdym razem mnie do Ciebie ciągnęło. Nie chodziło tu o Twoje jasno brązowe włosy, czy piwne oczy, które pamiętam do dziś, bo buszują po mojej podświadomości. Nie mogę wyrzucić z głowy widoku Twoich oczu, gdy byłeś zły, smutny, czy gdy mówiłeś, że mnie kochasz. Chodziło chyba o to, w jak cudowny sposób sprawiałeś, że czułam się ważna. Czułam się bezpieczna wtulając się tylko w Twoje ramiona. / inspirowane B.
|