i mimo tego ze wszyscy wciaz mi mowili ze to sciema...nie chcialam im wierzyc....z czasem jednak zaczynalo to do mnie docierac ze klamiesz mi prosto w oczy...i gdy sobie wkoncu uswiadomilam ze oni maja racje...z dnia na dzien bardziej niecierpliwie czekalam az sam mi to powiesz...nareszcie tego zwyczajnego wieczoru gdy rozmawialismy sobie jak zawsze...nagle zapytales...-co bys zrobila gdybym nie wyjechal?..moja odpowiedz byla prosta..-bylabym zaskoczona i szczesliwa a dlaczego pytasz? - bo mozliwe ze nie wyjezdzam...../ i tu tkwi teraz pytanie ktore nie chce opuscic mojej glowy...Dlaczego?...dlaczego tak klamales??
|