|
Kiedy przychodził do mnie, moja mama łapała go już przy drzwiach, zapraszając do kuchni na herbatę i ciastka. Ja zawsze stawałam oparta o futrynę i mówiłam znudzona 'mamo, on przyszedł do mnie'. Moja mama uśmiechała się, dalej mówiąc mu wszystko, co robiłam w dzieciństwie, nie reagując na to, co mówię. A ja myślałam, że spale się ze wstydu. Zawsze uważała, że to najlepszy chłopak dla mnie. Był jej ulubieńcem. Jednak zawiodła się, razem ze mną. / pepsiak
|