DOBRANOC cd. ...
Na brązowym, drewnianym łóżku siedziała ona,
zapatrzona w ten telefon, jak w bezdenną otchłań...
Miała nadzieję że to tylko jakiś żart, ale niestety... ;((
Miała ochotę krzyczeć, ale nie dała rady...
Usiadła w kącie swojego pokoju, tuląc tego
niezastąpionego misia, który z każdą sekundą był
coraz bardziej mokry od jej łez...
Wiedziała, że teraz już nic nie ma, i nie będzie miało sensu...
Nie mogła pojąć jak mógł zrobić jej cos takiego?!
Przecież tak bardzo go kochała...
Rano przyszła do niej przyjaciółka.
Znalazła ją w tym ciemnym kącie
z misiem, który zamiast być mokry od łez
miał na brzuszku wbitą zakrwawioną żyletkę...
Przerażona dziewczyna złapała ją za rękę
na której widniał jedynie napis: DOBRANOC...
|