Siedząc wczoraj z ziomkiem przy drzwiach od piwnicy na klatce paliliśmy blanta słuchając przy tym 'poszukując ideału' Ryśka gdy wtedy wszedł jakiś mały dzieciak z bananem z ręku . Przestraszył się i szybko myknął koło nas na górę . Wtedy sobie pomyślałam o tym czasach kiedy zamiast blantów jadło się banany i podrzucało ludziom pod nogi mając przy tym nieziemski polew wiedząc że trafi się taki pechowiec który się na nim przejedzie . To były czasy ... || x_gangsterka_x
|