........................1. To spadło na mnie tak niespodziewanie, choć czułam że dzieje się coś niedobrego. Jednak ślepo wierzyłam, że to tylko takie chwilowe, że zaraz wszystko wróci do normy.Ufałam sercu, które podpowiadało, że wszystko się ułoży, a nie rozumowi, który poróbował ostrzec mnie przed zbliżającym się końcem. Poeci pisząc, że miłość jest ślepa, mają racje. Trwa się w niej do końca, aż druga ukochana osoba zada nam cios. A poźniej? Potem jest to co zawsze... Płacz, smutek, przygnębienie. Jednak uczucie nie mija, tylko powoli przyzwyczaja się do tej pustki, aż w końcu staje się nie widoczne. I ujawnia się za każdym razem wtedy, gdy widzisz tą osobę. Po jakimś czasie już tak o niej nie myslisz, jesteś szcześliwa, że udało ci się wymazać ją z pamięci. Ale czasem nadejdzie taki wieczór, kiedy przypomnisz sobie jak to było, i zatęskinsz za tym, nawet jeżeli jesteś pewna, że juz jej nie kochasz. Nigdy nie bedzie tak, że na zawsze o niej zapomnisz.Nie mam żalu o to co się stało.
|