przecież to pamiętała. to było takie realne. to jak siedzieli razem oglądając mecz juniorów. było zimno. złapał jej dłonie i ogrzewał swoimi. albo to jak jechała na konkurs. była na obcasach a torbę miała niesamowicie ciężką. wyskoczył ze szkoły w samej bluzie wziął od niej torbę, złapał za rękę i zaprowadził do samego busu. pamiętała śliwę jaką nabił jakiemuś idiocie za to, że powiedział o niej, że jest łatwa. pamiętała jak wtulił jej głowę w swoje ramię, uciszał wszystkich przechodzących i z jej telefonu wysyłał do wszystkich esemesy z pytaniem o ibuprom, gdy męczyła ją migrena. pamiętała jak w środę kłócili się o to, kto bardziej kocha. ale wyjątkowo wyraźnie miała przed oczami czwartkowe słowa mówiące, że już mu nie zależy, że nie tęskni, że ich związek jest mu obojętny.
|