echh.. daje sobie spokój..
wszystko jest jakieś pojebane..
mam dość udawania..
prawie wszyscy mnie widzą jako :
- zawsze uśmiechniętą,
- mówiącą to co myśli,
etc. dziewczynę.
a tak serio, gdy wstaję, chcę żeby ten dzień się już skończył, bo nie mam siły już na to monotonne życie.
nic się nie dzieje..
i jedyne co mi pozostaje to chodzić do szkoły z bananem na ryju, wygłupiać się i pokazywać, że nie wiem co to smutek..
potem mogę wrócić do domu, ubrać dres, usiąść przed kompem bez uśmiechu i udawać na gadu dalej, że mam humor..
|