Lecę swobodnie skrzydła szeroko rozpięte
Tęczę maluje pędzlem
Widzę marzeń horyzont
Chce dotknąć go ręką
I być za jego granicą
Mijam szare myśli
Tych zmęczonych losem
Zabrakło im wiary w siebie, aby wziąść rozpęd
A tak nie wiele trzeba żeby wyszło słonce
|