Pewnego dnia na dyskotece zgasło światło. Cisza. Tłum powoli przestawał tańczyć. Dwóm osób nie przeszkadzało brak światła, wydobywający się smród potu. Bawili się dalej. - Seksownie się poruszasz. - Ty też. - Mhhm, ale całujesz jeszcze lepiej. - Ty też. - Mam na imię Mariusz. - O nie... - Co? - Ja też. O.o \ impossiblelove
|