Patrząc w małe okno ścięte lekkim mrozem,
wspomniała czas gdy robiła sobie bransoletki nożem,
Boże, proszę, nie każ mi tak skończyć,
to jak uciec śmierci, a potem wysłać za nią list gończy,
Patrzyła na niego jak sączył gin z colą,
minął siódmy miesiąc ich związku jak zaczął pić sporo,
Wolała to, niż żyć solo
i gnić skoro życie to dziwka, to celibat musiał być zmorą. // oszukać przeznaczenie .
|