długie, namiętne pocałunki, którym nigdy nie potrafiłam się oprzeć, byłam bezbronna. jednak zebrałam w sobie siłę i powstrzymałam to. - jeśli nic z tego ma nie wyjść to powiedz mi teraz. -ale czemu akurat teraz ? czemu chcesz wszystko na raz ? -nie chcę, chcę jedynie wiedzieć czy to ma jakikolwiek sens. -wiesz, chciałbym aby nam wyszło.. i po tym zdaniu nie byłam już w stanie nic z siebie wykrztusić, znów moja słabość i uwielbienie Tobą wzięło górę. to jedno zdanie wystarczyło, abym przestała się zamartwiać, znów pojawił się uśmiech na mojej twarzy. jednak dziś wiem, że to były tylko puste, nic nie znaczące dla ciebie słowa. powiedziałeś to, bo wiedziałeś, że ci uwierzę, zaufam i ulegnę. dziś pluję sobie w twarz i pytam się jak mogłam do cholery być tak naiwna ? /espoir
|