Jak zahipnotyzowana siedziała na lekcji i nerwowo rysowała serca na marginesach , myśląc tylko by jakoś przetrwac te cholerne 45minut i znów Go zobaczyc, poczuc się choc przez moment wspaniale . A to wszystko z powodu Jego widoku i tego cudownego uśmiechu . To co , że On nie patrzy na Nią tak jak Ona na Niego . Dla Niej ważne jest to , że w ogóle Ją zauważył , że moze czasem , nawet przypadkiem o Niej pomyśli , uśmiechnie się do Niej i zalotnie puści oczko . Nie wie jaką to sprawia Jej radośc i raczej się nie dowie , bo po co , skoro i tak to nic nie zmieni ? Po co , skoro już postawił sprawę jasno ? Mimo wszystko ... ma nadzieję i żyje z myśla , że wszystko się zmieni , że wszystko się ułoży . Bo przecież ... po coś trzeba życ .
|