'(..)Mam być do przesady pruderyjna, kokieteryjnie zalotna,
zalotnie figlarna, figlarnie ponętna, ponętnie erotyczna,
erotycznie niezaspokojona, a wtedy on zwróci na mnie uwagę.
Nie daje mi jednak spokoju zasadnicze pytanie: "dlaczego to
ja mam być taka, siaka i owaka , aż do erotycznie niezaspokojonej?
Dlaczego to ja muszę robić z siebie idiotkę, żeby on zobaczył
we mnie kobietę? A on? Czy nie może tak po prostu podejść,
spojrzeć mi głęboko w oczy i czule wyznać: "od pierwszego
spojrzenia zwróciłem na ciebię uwagę"? Widać nie może -
westchnęłam z rezygnacją. W recepcie na szczęście we dwoje
zadbano o to, żeby kobieta starannie i długo oraz w przemyślany
sposób się upokarzała.(..)'
|