Wyobraź sobie, że już wiem jakby wyglądała nasza wigila za kilkanaście lat. Trójka naszych dzieci, byłabym może w ciąży z czwartym. Przy stole siedziałbyś obok mnie, trzymałbyś mnie za rękę bo wiedziałbyś, że czuje się wtedy bezpieczniej. Nasze dzieci bawiły by się z dziećmi naszych wspólnych przyjaciół. Stół musiałby mieć co najmiej dwazdzieścia krzeseł, bo nie ma świąt bez rodziny. Gdzieś koło ogromnej, ślicznej choinki bawiłby się kociaki, a w kuchni psy czekałby na coś dobrego. Razem z Twoją i moją siostrą przygotowałabym pysznośći odpowiednio wcześniej. A gdy nadeszłaby pora na rozdawnie prezentów, i wszyscy spojrzeliby na dzieci biegnące w kierunku choinki, ty ukradkiem dałbyś mi słodkiego buziaka i szepnąłbyś 'wesołych kochanie', a zza okna przyglądałaby się nam bałwany ulepione, gdy jeszcze śnieg tak urczo prószył. Nasza porzyjaciółka robiłaby mnóstwo zdjęć, bo trzeba by było uzupełnić nasz album. I wiesz co? Tak właśnie będzie. Takie będą nasze święta. Razem. / mayii
|