pamiętam go.od zawsze.miał takie dzikie,zielone oczy.gęste włosy kręciły się na wszystkie strony.uśmiech dość tajemniczy.nigdy przedtem nie potrafiłam odczytać jego intencji.nie wiedziałam,co sugerował swoim uśmiechem.twarz miał smukłą i wyrazistą.rysy twarzy były do wykucia na pamięć.z dłoni uwidaczniały się kości.nigdy nie obgryzał paznokci.lubiłam jego postawę.na początku dosyć dziecinna,mówiąca o jego olewającym stosunku do świata.teraz męska,pełna podziwu.pamiętam sposób w jaki chodził.zawsze prędko,zamaszyście.natchniony pomysłem,potrafił uśmiechnąć się szeroko,dając mi znak,że wymyślił kolejną,genialną rzecz.kochał koty.lubił naleśniki z czekoladą.głos miał stanowczy.słowa wymawiał dokładnie,nigdy się nie chwiał.potrafił wiele rzeczy.był inteligentny.pamiętam,jak cieszył się,że najlepiej z całej szkoły napisałam próbny egzamin humanistyczny.tak strasznie się cieszył.wiele razy mówił,że jest ze mnie dumny.pamiętam,jak obejmował mnie ramieniem.pamiętam jak do mnie szeptał.
|