dlaczego zawsze jest tak, że muszę wybierać pomiędzy byciem w związku podobno szczęśliwym, a utrzymywaniem kontaktu ze znajomymi? czy nie ma na tym pieprzonym świecie chłopaka, który by potrafił to wyśrodkować?! poprzednim razem wybrałam związek, z perspektywy czasu wiem, że nie było warto. dziś mam przed sobą wybór: iść spotkać się z kumpelami z lo do klubu- a co za tym idzie na pewno mieć jazdę z chłopakiem, albo zostać w domu jak potulna i posłuszna dziewczyna, która kiedy chłopak mówi nie, tak robi. ups, ale to nie ja, nie rozumiesz tego, człowieku ?! / breatheme
|