- To było tydzień temu. Jakaś laska nieźle mnie podrywała, nawet postwiła drinka.
- O widzę, że musiało być romantycznie. Gratuluję! - nie byłam dla niego miła. Jeszcze ta impreza? Jakaś laska? Tego było za wiele. Nie grał fair.
- Wypiłem tego drinka i po jakimś czasie czułem, że robi mi się słabo i strasznie kręciło mi się wgłowie. - urwał to zdanie. W oczach pojawiły mu się łzy, a ja czułam, że zaraz po prostu przestanę oddychać, bo słychać było moje głośno i szybko bijące serce. Nie potrafiłam tego opanować.
- Mijały godziny, a ja czułem się słabiej i słabiej. Potem tańczyliśmy razem...
- Tak? - do oczu napływały mi łzy. /okruszekszczescia [cz.2] (moja książka xd)
|