Wyszła na spacer ze swoim czworonożnym przyjacielem. Mimowolnie zboczyli w uliczkę, którą przemierzali w wakacje z Nim. Widziała oczami wyobraźni jak szukali księżyca na niebie, czuła jego delikatną dłoń idealnie wpasowująca się w jej palce, słyszała jak mówił, że jest dla niego wszystkim.. Jego własną gwiazdą spełniającą marzenia, tak dla Niego ważną.. Widziała jak leżeli na mokrawej trawie gapiąc się w gwiazdy.. To on nauczył ją odszukiwać mały wóz, znalazła go i teraz.. zaczęła płakać, a mgła otulała jej mokrą twarz.
Wszystkie te wspomnienia były tak bliskie i daleko nieosiągalne zarazem..
|