Mowi do mnie jezykiem ciała,
i wzrokiem patrzacym w zadumie,
kazda ma czastka płonie i działa,
serce mocno bije, juz wszystko rozumie,
I w podroz wyrusza dlon niepokorna,
piesci powoli, coraz bardziej niesforna,
usta, zatracone w glebokiej namietnosci,
euforia coraz goretsza w naszych ciałach gosci,
Patrzac mi w oczy i dysząc z usmiechem,
Krzyczy z roskoszy az roznosi się echem,
Muzyka juz milknie, serce spowalnia,
ostatni pocałunek z uscisku uwalnia!
|