I latem jak siedzieliśmy do 4 nad ranem przed akademikiem pijąc piwo zawsze mówiłeś, że jestem Twoją przyjaciółką, że kochasz mnie jak siostre. Nie ma lata...Nie ma piwa...Nie ma Ciebie. Siedze z butelką taniego wina jest jesień, pada, ni tylko z nieba. W końcu coś we mnie pekło...Chciałabym, żebyś wiedział, że tesknie za Tobą pomimo tego, że widujemy sie codziennie...Tesknie za starym Tobą!
|