Był śnieżny wieczór. Spacerowała sama i czekała już od godziny na swojego chłopaka. Byli już rok razem i chcieli to uczcić. W ten mroźny wieczór chciała go przytulić i z nim powspominać chwile dla nich wyjątkowe. Nagle zadzwoniła do niej jego mama, mówiąc, że Adam nie żyję. Ewa upuściła telefon. Nie dziwie się jej straciła swój sens życia. Jego rodzice wyprowadzili się z miasta. Ona została sama i po jakimś roku się pozbierała, a po dwóch latach wyjechała nad może na wakacje. Pierwsza osoba , którą zauważyła - Adam, siedział na plaży. Ewa wiedziała, że to musi być przeznaczenie, ale nie miała siły podejść ..........
|