położyłam głowę na jego kolana, wzięłam laptopa i z nudów zaczęłam buszować po necie, tylko dlatego, że on z fascynacją i olbrzymim zaangażowaniem grał w jakieś gry na pleju. mimo to nie miałam nic przeciwko temu, zachęcało mnie to, że od czasu do czasu krzyczał: 'kochanie, przechodzimy na następny poziom! przynosisz mi szczęście, reniferku', po czym całował mnie namiętnie i powracał do gry, co chwilę zerkając na mnie z tym swoim magicznym uśmiechem.
|