Ten cholerny dźwięk. Siódma dwie. Łapie w swe dłonie telefon, wyłączam budzik, leże kilka minut patrząc w biały sufit, by się w końcu dźwignąć.Wstaje, ale tak jakby me ciało ważyło o kilka ton więcej. Przytyłam?Czas się wziąć za siebie. Ciągam stopami po podłodze idąc do kuchni,wsypuje kilka łyżek kawy, dwie cukru. Czas na osłodzenie sobie życia,wydobycia się z cudownych snów. Za oknem chlapie deszcz, ludzie pędzą do pracy, a u mnie w domu woda wrze, a w głowie pytanie " Czy spotkam dziś tego Jedynego ? " . /ziomek.ogarnij
|