obudził mnie dźwięk smsa. sięgnęłam szybko po telefon z nadzieją że to Ty. - 8032. rzuciłam telefonem o ścianę i ruszyłam do dużego pokoju gdzie znajdowała się choinka. zza niej wyszedłeś Ty. ubrany w Świętego Mikołaja powiedziałeś - ho,ho,ho. mam nadzieję że przyjmiesz prezenty i przy okazji mnie. skromnego Mikołaja. - kurdę, i jak Cię tu nie kochać? uśmiechałam się od ucha do ucha. rzuciłam się na Ciebie i zaczęłam całować. czułam tą cholerną radość, śmiało mogłam krzyknąć że to najwspanielsze święta w moim życiu. że to ja jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. kiedy ktoś nagle wszedł do mojego pokoju i zaświecił światło. zrozumiałam że to był tylko sen. zwykły, nierealny sen. - wstawaj słońce. za godzinę musimy być u babci. streszczaj się. powiedziała mama. łzy poleciały mi ciurkiem po policzkach..
|