' Weszłam z trudem na najwyższe drzewo na polu. Widziałam cały świat. Zasnęłam na tej najwyższej gałęzi. Nagle usłyszałam hałas obudziłam sie. Jakiś chłopak patrzał w moją strone, usmiechnął sie ale tak jakoś, dziwnie jakby chciał mi zrobic na złosc. No i zrobil, wyjął kasztan z kieszeni i zasiał go koło mojego drzewa. Kasztanowiec wyrósł momentalnie ... ale nie tylko wyrósł ... on mnie przerosł ... '
|