Siedziała w pokoju , była sama.. Rodzice pojechali na jakąś impreze jak co weekend . Zawsze , gdy była sama.. za dużo myślała o swoim życiu.. zawsze dochodziła do wniosku , że ono nie ma sensu.. , ze nie widzi zadnych powodow do życia.. On - zostawił ją .. w sumie to nawet z nim nie była.. ale było juz tak blisko.. czuła , ze cos miedzy nimi zaiskrzyło.. myliła się.. wcale tak nie było.. Po paru tygodniach , gdy nie mieli juz ze sobą żadnego kontaktu.. idąc do szkoły.. zobaczyła go z inną.. przytulali się , całowali.. trzymali za ręce.. w tym momencie pękło jej serce.. chciała zapaśc się pod ziemię.. nie wiedziała co ma ze sobą zrobic.. W rozpaczy , zaczęła biec.. sama nie wiedziała dokąd niosą ją nogi.. gdy przebiegała przez ulice.. wpadła pod samochód.. On to zobaczył.. podbiegł do niej.. i zaczął krzyczec " Boże, dlaczego wlasnie ona ? Dlaczego odebrales mi Miłosc mojego życia? Skarbie, przepraszam Cię za wszystko.. to moja wina.. powinienen Ci powiedziec co do Ciebie czuje.. "
|