było dzisiaj w szkole wyjątkowo zimno. szłam przez korytarz w swojej długiej, czarnej bluzie ze słuchawkami w uszach i podśpiewywałam do piosnki Bednarka. aż nagle zaczął rozbrzmiewać dźwięk elektrycznej gitary. obróciłam się, a tam Ty siedziałeś na parapecie z gitarą na kolanach i uśmiechałeś się jak małe dziecko na widok słodyczy. uśmiechnęłam się i miałam do Ciebie podejść, ale wyprzedziła mnie ta szmata z toną tapety na twarzy. usiadła koło Ciebie i zaczęła się do Ciebie tulić.. tak po prostu. miałam ochotę podejść i jej wpierdolić. ale nie. krzyknęłam tylko - dziwka i uśmiechnęłam się wrednie. jeszcze mam trochę godności. nie będę dotykała takiego zwierza jak Ty mała. /happylove
|