Przyjechał, radość, wybuch eufori. Po miesiącu ciesze się na następne spotkanie... A tu co? Przechodzisz koło mnie z swoimi kumplami, i nawet się uśmiechnąć nie potrafisz? Skurcz ryja? Co tym razem wymyślisz.. ? Może znów pójdziemy dzień przed wyjazdem, co? Tak, tak będzie najlepiej! A chuj ci w cyce.. Tak, zjeżdżam Cię z góry na dół, a gdy znów Cię zobaczę zapomnę, i znów uśmiech na ryju.. Bo zawsze tak jest.. Pierdol się, ale mnie nie zostawiaj..
|