Siedziała na szpitalnym łózku obok niego. Jednak ręką trzymała jego dłoń a drugą wycierała łzy spływające po jej policzku. Chwilami odwracała wzrok by nie patrzeć na jego cierpienie. Prosiła Boga by go nie zabierał, by nie zabierał jej sensu życia. Nienawidziła siebie za to, że nie potrafi mu pomóc. Nie chciała patrzeć na jego piękną twarz pełną bólu. Na jego cudowne, niebieskie oczy i powiekszone żrenice. Ostatkami sił rozmawiał z nią, choć sprawiało mu to ból. Nagle zobaczyła jego powoli zamykające się powieki. Uklękła przy łózku. - Nie przestawaj oddychać. Proszę.- mówiła. - Nie przestawaj. Bo ja również przestane. - szeptała.. // love-the-way-you-lie
|