Stanęła w otwartym oknie na dziewiątym piętrze i spojrzała w dół.Z góry wszystko wydawało się takie małe , nieważne.Tak bardzo chciała skoczyć albo chociaż zrobić dwa kroki do przodu. Roztrzaskać się na milion a nawet miliard kawałeczków.Wyobrażała sobie jak bezwładnie uderza o zimny beton , a wszystkie jej problemy , uczucia i cała reszta po prostu znikają . Chciała tego , marzyła o tym i zrobiłaby to gdyby nie strach . Strach przed śmiercią a nawet nie przed samą śmiercią co bólem i cierpieniem z nią związanym. Zeszła z parapetu , zasłoniła żaluzję i położyła się do łóżka w myślach nazywając się tchórzem.Choć tak naprawdę nie zdawała sobie sprawy jak wielką w tym momencie pokazała odwagę.Ile siły włożyła w to żeby żyć dalej a nie najnormalniej w świecie się poddać , dała radę i dziś znowu jest szczęśliwa , wygrała/ nacpanaaa
|