- Kocham go, a on kocha mnie. - To czemu masz takie szklane oczy? Zapewne superfacet, spotkało Cię wielkie szczęście, to naprawdę niesamowite - nawijała moja koleżanka, chwilowo wyrywając mnie z otępienia. - Książę z bajki. - zaśmiałam się głośno, pusto, ironicznie, kryjąc twarz w dłoniach. Spojrzałam przez palce. Patrzyła na mnie oczami jak spodki, z wydętymi ustami - To co jest nie tak? - nie kryła niezrozumienia. - Nic. Urwał się z Kryminalnych - skwitowałam, wzruszając ramionami. Jak kilkunastolatka przy zdrowych zmysłach ma pojąć, że z wzajemnością kocham brutalnego mordercę, nałogowca i szaleńca?
|