Nie odzywał się, nie pisał, udawał, że nie istnieje. Na ulicy mijał mnie bez słowa. Ja robiłam to samo, uczyłam się od najlepszych. Jednak nastał dzień, kiedy odwiedził mój profil na nk. Ostatni goście... on. Ale w co on ze mną gra? Mógł ukryć swój profil, ale tego nie zrobił. Powtarza się to kolejnego dnia. Jednak nadal piszę. Mam ochotę podbiec do niego z irytacją i zapytać się w prost: "w co ze mną pogrywa"?
|